Z wypiekami na twarzy analizowałem artykuły i słuchałem wykładów na temat mikrosfer oraz ich cudownych właściwości. To było na przełomie dwudziestego wieku i chyba wtedy NASA przestała chronić patentu na pokrycia termoizolacyjne promów kosmicznych, uwalniając temat mikrosfer pro bono publico. Cudów nie ma i nie było ale tlumacząc zawiłe referaty i wykłady, to niezwykle wspaniały surowiec który pod mikroskopem wygląda jak kulka, najczęściej z niczym lub jakimś gazem zaklętym tam na wieki. Próżnia w środku nie przewodzi napięcia, temperatur i ma doskonały refleks świetlny, odbija ciepło i mróz. Co z tego wynika dla nas ?. Ten odpadowy surowiec z pieców węglowych jest idealnym dodatkiem który na zasadzie odbicia temperatur nie pozwala chłodzić i nagrzewać elewacji. Próbowałem na żywym organiźmie, gwarantuje że nie zastąpi styropianu ale za to nie pozwoli mu przemarznąć czyli mówiąc wprost, przesunie punkt rosy a refleks świetlny wpływa wręcz genialnie na ochronę UV i chroni trójtlenki żelaza przed bleknięciem barwy. Przeprowadzone próby pozwalają mi zastosować mikrosfery jako wypełniacz do impregnatu a dla wymagających dobrać układ masy modelowej do produkcji, na przykład betonu architektonicznego którego szczeliny pomiędzy płytami będą niewielkimi mostkami termicznymi które można zabezpieczyć impregnatem, zamykając cały system przed przemarzaniem. Do zamknięcia mostków termicznych należy wykorzystać mikrosfery szklane które zachowują transparentność impregnatu w około 90%. Można również stworzyć układ masy klejowej z mikrosferą a do tego cegiełkę mineralną termoizolacyjną, pocieniająć warstwę docieplenia i niwelując wszelkie mostki termiczne. Doskonały technologicznie materiał, zamykający system ociepleniowy, doskonały materiał z ogromnym potencjałem marketingowym.